Roztoczańskie „szumy”


Ostatnio miałem okazję fotografować na Roztoczu. W ramach mojej fotograficznego przedsięwzięcia odwiedziłem dwa rezerwaty: rezerwat „Czartowe Pole” i rezerwat „Szumy”. Obydwa zostały utworzone w celu ochrony środowiska wodnego. Rezerwat Czartowe Pole ma za  przedmiot ochrony (wg aktu powołującego) – zachowanie przełomu Sopotu przez strefę krawędziową Roztocza Środkowego. Rezerwat Szumy chroni malowniczą dolinę rzeki Szum (zwanej niegdyś Strużką, a także Bździną).

Niewątpliwie Roztocze ma potencjał fotograficzny. Oj ma… Urokliwa jest dzikość tej krainy geograficznej. Dzikie meandry rzeczek Szum i Sopot zrobiły na mnie nie małe wrażenie.  Brzegi tych rzeczek często rozwidlają się opływając piaszczyste wysepki. Przeciwległe im stoki są bardzo strome, zaś dna dolin rzeczek porośnięte są bardzo gęstym lasem, który sprawia wrażenie pierwotnego.

To co skłoniło mnie do eksploracji Roztocza to słynne szumy. Są to małe wodospady zwane inaczej szypotami, sopotami lub porohami. Jako, że bardzo lubię fotografować płynącą wodę wizyta na Roztoczu sprawiła mi nie małą przyjemność. Historia „szumów” sięga trzeciorzędu. W tym okresie nastąpiło wydźwignięcie wyżynnego obszaru Roztocza, przy jednoczesnym obniżeniu Kotliny Sandomierskiej. Na granicy tych dwóch krain powstała linia spękań tektonicznych w postaci skalnych uskoków. Właśnie w ten sposób powstały owe szypoty, które stały się dla mnie obiektem fotograficznych westchnień. Pierwszy raz fotografowałem na Roztoczu. Warunki miałem średnio dobre, więc z pewnością jeszcze nie raz tam powrócę…

Dodaj komentarz